czwartek, 23 stycznia 2014

Wyprawa do Złotej Karczmy.

Wreszcie wybrałam sie na zakupy do CH Matarnia. W poszukiwaniu czegoś na grzbiet wyprawiłam sie taki kawał, bo tam wszystkie sklepy w tzw. kupie.  sie trochę, przymierzyłam coś tam. I co? Ano pstro. Same szmatki przeważnie czarne i rozwlekłe. Spodnie tylko leg small. Wylądowałam w Ikea i nabyłam parę średnio przydatnych rupieci. 2  miski małe do sałatek i 1 dużą do sałatki gyros, planowanej na sobotę. Będzie dobra też do śledzia pod pierzynką. Skusiłam się też na miseczkę kobaltową do kolekcji.
W co się wystroję na wyjazd? W poniedziałek znów na poszukiwania, tym razem w planie Manhattan we Wrzeszczu i Galeria Bałtycka.

wtorek, 21 stycznia 2014

Walka z ostrogą rozpoczęta.

Postanowiłam sobie pisać codziennie, niezależnie czy mam o czym, czy nie. Dzisiaj mensz miał pierwszy zabieg ultradzwiekowy na ostrogę. Pojechałam z nim jak z przedszkolakiem, bo w drodze powrotnej zajrzeliśmy do Lidla. Obkupiliśmy się żywnościowo, bo będą goście i oczywiście dla wnusia piekne spodenki dresowe i pasujace bluzeczki.
Zastanawiam sie co przygotować smacznego na sobotę. Wiem, że bedzie tiramisu, sałatka gyros i coś jeszcze. Muszę poszukać w necie.

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Dzis dzień pod znakiem leczenia mężowej ostrogi. Sam nigdzie nie polezie. Zrzędzi jak musi przejść kawałek. Ale do załatwiania jedyny. Ultradżwięki zaczyna jutro. USG brzucha za tydzień. Jak przeżyję następne 10 dni to odpocznę w samolocie, bo potem szychta przy Ramim. Jak długi powinien być szalik dla dwulatka?
Po szaliku zaczne coś dla córci.

niedziela, 19 stycznia 2014

Lubię takie filmy.

Oglądam po raz wtóry film z Dustinem Hoffmanem i Emmą Thompson "Ostatnia szansa Harveya" . Lubię ten spokój, wolno acz nieubłaganie płynący czas. Angielska flegma i amerykański styl. Trochę smutny, wzrusząjacy ale dajacy nadzieję. Zamyślona Emma to trochę ja? Moje marzenie to kurs pisania. Nigdy się nie spełni.
Szalik rośnie. Skupiam się na drutowaniu. Ale zamówiłam w Matrasie nowego Huelle.

sobota, 18 stycznia 2014

Moje nowe początki.

To drugie podejście do blogowania. Pierwsze posty były o chorobie mojej mamy. Z powodu pogorszeia stanu jej zdrowia, przerwałam. Po długiej chorobie Mamy i dochodzeniu do wzglednego zdrowia oraz remontach i odpoczywaniu po nim postanowiłam wrócić do popisywania na różne tematy. Ostatnio moja pasja jest czytanie blogów pań drutujacyh. Podziwiam prace i zaangażowanie. Sama też zaczynam robótkę od sweterka, czapeczki i szalika dla wnusia. Pokażę chętnie jak skończę, już niedługo. Szału nie ma ale po 30 latach przerwy...